BARF okiem Agnieszki, właścicielki Figo

żywienie » Dieta BARF w praktyce » BARF okiem Agnieszki, właścicielki Figo

Ja mój piegus i BARF
Pies FIGO 4 lata na diecie BARF od paru miesięcy przed zmianą diety warzył 28,5 kg dzisiaj waży 26 kg Kiedyś podchodziłam do BARFa jak do jeża. Sądziłam że to jest skomplikowane pracochłonne wymagające dużego zaangażowania czasowego i finansowego no bo jak pies na mięsie ?? to nie może być lekkie skorą na wyciągniecie ręki są super zbilansowane suche karmy ..hmm mój Figo powiedział mi wyraźnie żebym się ogarnęła bo on tych chrupek jeść nie może okazało się że dostał alergie taką konkretną więc po radach hodowcy przeszliśmy na BARF i co się okazało po paru miesiącach diety: Alergie minęły – właściwe od razu  Pies schudł ponad dwa kilo  Jest szczęśliwy ( wiadomo je jak król ) BARF nie jest czasochłonny, są sklepy w internetach oferujące gotowe zmielone mieszanki tego co pies potrzebuje. Dodatkowo co jakiś czas wrzucam mu do mięsa jajko a w weekendy jak jest więcej czasu, tarte jarzyny (Figo twierdzi, że nie koniecznie te warzywa ) W początkowej fazie zmiany diety pies był wyraźnie głodny ale przetrzymałam go i teraz przestawił się na mięsne porcje które mu serwuje (2,5% masy psa) plus od czasu do czasu żwacze wołowe i suszone sardynki Mięso zamawiam w sklepie barfiki.pl raz lub dwa razy w miesiącu. Zmówienie przybywa do domu kurierem zmrożone na kość wcześniej zmielone i zapakowane w pół kilogramowe paczki. Musze tylko pamiętać żeby odpowiednio wcześniej wyjąć mięso z zamrażalki Podsumowując nie taki BARF straszny jak go malują a najważniejsze, że pies zdrowy .

Facebook